wtorek, 28 sierpnia 2012

Rozdział 17

Dodaję rozdział dopiero dzisiaj, bo zapomniałam dodać go w piątek ._.

Rozdział 17: W niewoli

Napastnicy wrzucili go do powozu i zawieźli daleko, w głąb lasu, tam, gdzie znajdowała się ich kryjówka. Zbyt wiele okropnych wydarzeń w trakcie jednego dnia źle wpływało na samopoczucie Selima. Po chwili zemdlał, ale nikt nie zwrócił na to uwagi. Tak się przynajmniej zdawało…

- No, wreszcie zemdlał. Myślałem, że całą drogę będzie się tak rzucał jak opętany.

- Tak, teraz przynajmniej jest spokojny. Trzeba go szybko przewieźć do Kapłana, nie wiem kiedy się obudzi.
             
            Po kilku godzinach Selim obudził się w ciemnej i zimnej piwnicy. Tak mu się przynajmniej zdawało, gdyż w rzeczywistości nie był w piwnicy, lecz w paskudnych lochu. Ktoś zamknął go w celi, jak przestępcę. Chłopiec spróbował się podnieść, ale nie był w stanie, ponieważ ręce i nogi miał skute łańcuchami.

- Cholera, co się dzieje. Gdzie ja jestem?

- Jesteś teraz w lochach Najwyższego Kapłana. To powinien być dla Ciebie zaszczyt. W innych lochach jest jeszcze gorzej. Tutaj nie ma przynajmniej szczurów, nie musisz się bać, że Cię zjedzą.

- Szczury?! Nienawidzę szczurów. Są obrzydliwe i oślizgłe. I strasznie śmierdzą.

- Uważasz, że mam się z tego cieszyć?!

- Na pewno nie możesz narzekać, mogłeś gorzej skończyć.

- Ten kretyn niestety ma rację…

- Kim wy jesteście? Sektą…?

- Można to tak nazwać. Nasza grupa nazywa się „Wolves”. Nic więcej nie mogę Ci powiedzieć dopóki Kapłan nie wyda takiego polecenia.
             
             Wolves… Wilki… Dzika i straszna nazwa, w sam raz dla grupy brutalnych ludzi.
             
             Selim zaczął się zastanawiać, co mogą z nim zrobić i nagle przypomniał sobie wakacje, podczas których zaczęło się to wszystko. Próbował sobie przypomnieć co było napisane na ścianie, ale nie mógł. Jedyne co sobie przypomniał to ojciec, którego kilka lat po tym wydarzeniu zabił… Wtedy przypomniała mu się również matka, i ich posiadłość, która spłonęła. Jego myśli natychmiast skupiły się na Deidarze… I nagle zapragnął żeby jego lokaj jak najszybciej się tu zjawił i, tak jak zawsze, wyciągnął go z kłopotów.
             
            Niestety, tym razem Deidara nie mógł paniczowi, tak jak ten by sobie tego życzył, ponieważ nie wiedział gdzie powinien go szukać.

- Gdyby tylko panicz uaktywnił pieczęć mógłbym go bez problemu znaleźć.
            
            Selim nie wpadł jednak na ten pomysł. Bolała go głowa i czuł, że zaraz znowu straci przytomność. Był głodny, spragniony i zły. Przecież jest hrabią wielkiego rodu. To niedopuszczalne, żeby ktokolwiek traktował go w taki sposób.
            
            Chłopiec stracił przytomność. Gdy się obudził leżał na łóżku, jednak nie mógł się ruszyć. Był przywiązany linami. Bolało go całe ciało. Rozejrzał się i stwierdził, że już nie jest w tym śmierdzącym lochu.

Znajdował się w dosyć dużym pomieszczeniu, które z pewnością nie było pokojem gościnnym.  Ściany pokryte były tapetą o szarym odcieniu, okna zasłonięte były czarnymi zasłonami. Panicz leżał zaś na łóżku, na którym znajdowała się karmazynowa pościel.

Po chwili jednak Selim doszedł do wniosku, że pościel jest po prostu przesiąknięta krwią. Zauważył również, że jest zupełnie nagi… Bardzo się wtedy przeraził, zaczął się miotać i rzucać na wszystkie strony oraz krzyczeć najgłośniej jak tylko umiał. Natychmiast przybiegł wtedy jeden z Wilków i spróbował włożyć mu do ust knebel. Zanim jednak zdążył to zrobić chłopiec ugryzł go w rękę, z której zaczęła lecieć krew.

- Ty mała dziwko! Zapłacisz mi za to.
              
             I wtedy mężczyzna uderzył Selima w twarz. Policzek chłopca natychmiast spuchł, z oczu mimowolnie popłynęły łzy. Delikatny młodzieniec nie był przyzwyczajony do takiego traktowania. Spróbował znowu krzyknąć, ale zamiast tego wydał z siebie zaledwie ciche piśnięcie. Nie był w stanie zrobić nic więcej, więc poddał się Wilkowi, który włożył mu knebel do ust.

- Gdybyś tak nie krzyczał wcale nie musiałbym Ci tego wkładać. To tylko i wyłącznie Twoja wina. Zachowuj się spokojnie to, za jakiś czas, może ktoś wyjmie Ci knebel. Ale nie radzę Ci nikogo więcej gryźć. Bo nie skończy się to dla Ciebie tylko uderzeniem w twarz…
            
            Twarz mężczyzny wyglądała jak twarz jakiegoś psychopaty czy mordercy, który degustuje się cierpieniem swojej ofiary. Selim bał się jak jeszcze nigdy dotąd. Nie miał już nawet siły płakać… Powoli zaczął zapadać w głęboki sen.
             
             Gdy się obudził nadal był przywiązany do łóżka, ale nie miał już zakneblowanych ust. Mógł wreszcie spokojnie odetchnąć, przynajmniej tak mu się wydawało, ponieważ do pokoju wszedł właśnie Kapłan i trzy inne Wilki. Podeszli do niego prawie od razu. Kapłan i jego towarzysze bardzo uważnie przyglądali się Selimowi.

- Co powiecie, chłopcy, na to, żeby przed „obrzędem” jeszcze się nieco zabawić? Chłopiec wygląda na bardzo zmęczonego, więc nie powinien stawiać oporu…

- Kapłanie, jesteś pewny, że możemy?

- Tak, jestem pewny. Możecie z nim zrobić co Wam się podoba. Tylko pamiętajcie, że musi być żywy. Inaczej cały nasz wysiłek pójdzie na marne.

- Oczywiście, będziemy pamiętać.
             
            Kapłan wrócił do swojego gabinetu, a mężczyźni mieli „zająć się” Selimem. On jednak przeczuwał, co chcą zrobić, dlatego znowu zaczął krzyczeć. Jeden z dręczycieli uderzył go wtedy w twarz i chłopiec tracąc przytomność znowu zapragnął, by lokaj był teraz przy nim. Przez krótką chwilę pomyślał o kontrakcie, którym byli połączeni. Lecz po chwili zemdlał. Na szczęście ta krótka i przelotna myśl o pieczęci wystarczyła, by Deidara mógł wyczuć, gdzie znajduje się jego panicz. Teraz już wiedział dokąd powinien się udać. Tylko czy uda mu się zdążyć na czas…?




Na czas bliżej nieokreślony zawieszam działalność bloga! Nie mam jeszcze gotowego kolejnego, 18 rozdziału, a w poniedziałek zaczyna się szkoła -.- Jak znajdę trochę wolnego czasu to postaram się coś napisać i dodać na bloga, ale nie wiem kiedy to będzie.

4 komentarze:

  1. intrygujące opowiadanie ^.^ co prawda nie w moim typie [hmm, chyba mam za mało lat xD] ale podobają mis ie wszystkie opwiadania które są intrygujące ^^ a więc komentuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdemu przecież musi się to podobać, ale miło, że przeczytałaś :) Rzeczywiście, możesz być na to za młoda, po prostu możesz tego nie rozumieć, ale to nic. Za parę lat może Ci się spodoba, a jak nie to, cóż, trudno. Każdy lubi co innego. I oczywiście dziękuję za komentarz ^^

      Usuń
  2. dei pospiesz się człowieku ..... e znaczy demonie ^^ mam nadzieje że zdąży na czas by uratować selima :)

    OdpowiedzUsuń